Mój bezrobotny brat żyje na koszt rodziny

„Praca to nie jest to, co lubi mój brat. Mimo że ma dobry zawód i mógłby nieźle zarobić, pracuje jedynie dorywczo. Teraz od dłuższego już czasu jest bezrobotny, stracił nawet prawo do zasiłku. Nie przejmuje się tym wcale i po prostu żyje na nasz koszt, a ma wiele kosztownych zachcianek. Nie wiem dlaczego rodzice to tolerują i jeszcze mają do mnie pretensje, że nie wspieram go finansowo. Jak powiedziałam, że nie będę pomagała takiemu leniowi, to wszyscy się na mnie obrazili. Czy nie miałam racji?”

Ma Pani rację. Gdyby kłopoty brata były niezawinione przez niego, wówczas rodzina powinna solidarnie mu pomagać. Jeżeli jednak on żyje na koszt innych, bo tak jest mu wygodnie, finansowe wspieranie go jest błędem. Dziwię się postawie rodziców. Kiedy brat ma się nauczyć odpowiedzialności, jeżeli nie ponosi kosztów swoich kaprysów? Musi Pani uświadomić rodzicom, że tolerowanie na dłuższą metę nieróbstwa brata obróci się w przyszłości przeciwko niemu. Pani powinna konsekwentnie postępować tak, jak dotąd. To słuszna metoda.